Trener Rafał Szwed o meczu z Granica Kętrzyn i pracy w Dobrym Mieście.DKS Dobre Miasto – Granica Kętrzyn. To był hit IV rundy Wojewódzkiego Pucharu Polski. I rzeczywiście. Emocji nie brakowało, dobrego futbolu też, a gospodarze sprawili nie lada niespodziankę, eliminując z turnieju lidera IV ligi – Granicę Kętrzyn, która legitymuje się w tegorocznym sezonie wyjątkowym bilansem (11 zwycięstw, 1 remis). Kętrzynianie wprawdzie nie przegrali, bowiem po dogrywce uzyskano remis 1:1, ale przegrali konkurs rzutów karnych 2:4 i znaleźli się za burtą Pucharu Polski.

Zespół z Dobrego Miasta od tego sezonu prowadzi Rafał Szwed, bardzo znana postać w środowisku piłkarskim Warmii i Mazur. Grał w ekstraklasie za czasów świetności Stomilu, był piłkarzem nietuzinkowym, o potężnym strzale i…ciekawej osobowości. Nigdy nie dał sobie w kaszę dmuchać. Ostatnie sezony spędził wprawdzie w Otwocku, ale wrócił do Olsztyna i przyjął propozycje pracy w Dobrym Mieście.

– Jestem człowiekiem ambitnym i chcę by DKS Dobre Miasto grał w lidze na jaką zasługuje. W każdym razie do okręgówki absolutnie nie pasuje. Jest tu kilku naprawdę dobrych zawodników. Może trochę piłkarsko zaniedbanych, ale z papierami na grę i mam zamiar to wykorzystać. Wczoraj, we wtorek, klub związał się umową sponsorską z największym zakładem Dobrego Miasta – Warfamą. Pol-Mot. To dla nas dodatkowy power i w pucharowym meczu było to widoczne. Zresztą prezes Warfamy, mimo wielu obowiązków, zdążył nas dziś obejrzeć i chyba był zadowolony. Jestem przekonany, że po dobrze przepracowanej zimie, wiosną zdobędziemy tyle punktów by awansować do IV ligi.

– Na razie jednak możecie świętować zwycięstwo nad od dawna niepokonaną Granicą

– Oczywiście to cenne zwycięstwo, po emocjonującym spotkaniu, w którym w pierwszej części więcej sytuacji mieli goście, za to po przerwie moi zawodnicy powinni to bezwzględnie rozstrzygnąć. Doszło jednak do dogrywki, a potem rzutów karnych. I z tej nerwowej próby DKS wyszedł zwycięsko. To ujawnia możliwości tej drużyny, chcemy wreszcie otrząsnąć się z kilkuletniego marazmu i grać tam, gdzie nasze miejsce.

W innych meczach emocji też nie zabrakło Poza pucharem znalazł się nieoczekiwanie obrońca trofeum w regionie MKS Korsze, wyeliminowany przez…Wilkowo. Ale to taka pucharowa tradycja.

Źródło: wama-sport.pl



  1. Jeszcze nikt nie skomentował tego artykułu. Zrób to pierwszy!



0

Pamiętaj! Dodając komentarz odpowiedasz za jego treść!