Jacek T. z Dobrego Miasta, który w zeszłym roku udusił swojego teścia, wyszedł na wolność. Wczoraj Sąd Okręgowy w Olsztynie skazał go na dwa lata więzienia w zawieszeniu na pięć lat.
W lipcu zeszłego roku w mieszkaniu w jednej z dobromiejskich kamienic policjanci znaleźli zwłoki 59-letniego Mieczysława K. Ktoś udusił go gołymi rękoma. Mieszkanie było splądrowane. Morderca chciał zasugerować policjantom rabunkowy charakter zbrodni. Szybko jednak okazało się, że zabójcą jest 32-letni Jacek T., zięć zamordowanego, który mieszkał z nim i żoną pod jednym dachem.
Kiedy w lipcu zeszłego roku napisaliśmy o tym morderstwie, mieszkanka Dobrego Miasta przysłała do nas list. Pisała w nim o zamordowanym mężczyźnie: „Znęcał się całe życie nad swoją rodziną. On nie był człowiekiem, on był potworem. Swojego najstarszego syna dźgnął nożem. Wyzywał ich, miał czwórkę dzieci, dwie córki i dwóch synów. Znęcał się psychicznie i fizycznie nad rodziną. Niestety jego najmłodsza córka nie mogła wyjechać, musiała wraz z mężem (Jacek T.) i dwójką dzieci mieszkać ze swoim ojcem-potworem. Nie miała takiego szczęścia jak jej rodzeństwo, wyjechać jak najdalej od ojca. Zmarły cały czas ich wyzywał, kazał się wynosić. Nie dawał jej pieniędzy, ani na rachunki, ani na jedzenie.”
Prowadzone przez prokuraturę śledztwo potwierdziło, że zamordowany 59-latek od lat pastwił się nad rodziną. W toku postępowania okazało się również, że feralnego dnia Mieczysław K. wielokrotnie prowokował Jacka T. 32-latek prosił nawet o pomoc policję, ale funkcjonariusze uznali, że interwencja nie jest potrzebna. W końcu między teściem i zięciem doszło do bójki, podczas której T. chwycił teścia za gardło… – W toku postępowanie wnioskowaliśmy o zmianę kwalifikacji czynu z zabójstwa na zabójstwo w afekcie. Oskarżony działał w stanie silnego wzburzenia. Prokuratur żądał dla oskarżonego kary dwóch lat pozbawienia wolności w zawieszeniu na pięć lat – relacjonuje prokurator Mieczysław Orzechowski, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Olsztynie.
Wyrok, który nie jest jeszcze prawomocny, skazany i rodzina zamordowanego przyjęli z radością.
Tak to jest,ze ci co sie znecają nad rodziną dla innych, obcych potrafią być
mili i pomocni,zeby od siebie wszelkie podejrzenia odsunąć,ja tam wierze ze sie
znęcał
Znana jak h… wiesz to k…..wa nie siej plot dewoto . poczekaj asz ci los sie
do dupy dobierze plociucho
co wy wiecie o życiu tych osób ja ich troche znałem i wiem że to czysta prawda
z tym znęcaniem się nad rodzina niezłe z niego było ziółko
nie nam jednak sądzić o czyimś losie. Myyśle że on jak każdy z nas ma sumienie i
to niech zostanie bez komentarza.
pf… i że jemu uwierzyli i
tak wszyscy teraz bronili tego co zabił, żeby nie poszedł siedzieć i nagadali bzdur o tym co został
zabity, bo i tak nie żyje z
tego co słyszałam od jego rodziny dalszej, był bardzo pomocnym panem i miłym
Niezle jajca,morderca wychodzi na wolnosc a gosciowi ktory wyrwal swojej bylej
lasce komorke grozi 5 lat
Shit ale literowka, moj blad. Chodzilo o afekt oczywiscie
Zabójstwo w "efekcie" zawsze kończy się śmiercią , nawet, to popełnione w
"afekcie".
Zobacz najpierw dlaczego go wypuscili i co znaczy zabojstwo w efekcie, a potem
praw madrosci moralne.
Zabił to zabił nikt nie moze odebrać zycia dla Człowieka obojetnie jakiby on tam
nie był …. powinien siedzieć …