Policjanci starali się za małoWyrok na policjantów oskarżonych o zlekceważenie sygnałów od mieszkańców Włodowa – dziesięć miesięcy więzienia dla Bogusława S., dyżurującego w godzinach przed linczem, rok dla Andrzeja J. z pionu kryminalnego. Zaskoczeni są adwokat, prokurator i oskarżeni.

Kary więzienia sąd zawiesił oskarżonym na trzy lata, dodatkowo obaj mają zapłacić po tysiąc złotych grzywny. Po wyjściu z sali rozpraw oskarżyciel nie krył zdziwienia. – Wnioski były surowsze – uciął i powiedział, że o ewentualnej apelacji zadecyduje jego przełożony.

Prokurator domagał się dla Bogusława S. półtora roku więzienia, a dla Andrzeja J. roku i trzech miesięcy. Wnioskował też o kilkuletnie zakazy sprawowania przez nich stanowisk związanych z ochroną ludzi i mienia. Takiej kary sąd nie orzekł.

Zaskoczeni byli też obrońcy oskarżonych – prosili o uniewinnienie swoich klientów.

– Mowę obrończą wygłosiłem zgodnie z moimi przekonaniami, dlatego złożę wniosek o uzasadnienie wyroku na piśmie i gdy go przeczytam, razem z moim klientem podejmę decyzję o ewentualnej apelacji – mówił mecenas Rajmund Żuk.

Za zlekceważenie 1 lipca sygnałów od mieszkańców Włodowa o tym, że we wsi szaleje uzbrojony w nóż recydywista, stanęło przed sądem dwóch policjantów z Dobrego Miasta. Bogusław S. był wtedy dyżurnym – przyjmował telefoniczne zgłoszenia, Andrzej J., pracownik pionu kryminalnego, rozmawiał z interesantami, którzy osobiście przychodzili do komisariatu.

Bogusław S. kilka godzin przed linczem odebrał dwa telefony z Włodowa. Zdenerwowane kobiety prosiły o interwencję, mówiły, że po wsi szaleje Józef C. Dyżurny zapisał ich zgłoszenia w książce i kazał czekać na partol. Ale – jak tłumaczył sądowi – nie mógł wysłać radiowozu zaraz po przyjęciu zgłoszeń, bo miał do dyspozycji tylko jeden radiowóz z dwoma policjantami, a telefonów z prośbą o przyjazd policji tego dnia było wiele. – Takie sytuacje zdarzały się w naszym komisariacie często i dlatego pisemnie prosiliśmy komendy miejską i wojewódzką w Olsztynie o wsparcie, ale do dziś nie dostaliśmy odpowiedzi na te pisma – zeznał na poprzedniej rozprawie Mieczysław Wójcik, dobromiejski komendant.

Przed wczorajszą rozprawą sąd dostał potwierdzenie tych pism. Obrońca Bogusława S. zbudował na tym linię obrony. – Nie można Bogusława S. skazywać dlatego, że miał do dyspozycji tylko jeden patrol – mówiła mecenas Sylwia Żuk-Białozór. Sąd nie zgodził się z jej argumentami.

– Trzeba przyznać, że dyżurny S. bardzo się starał, by obsłużyć wszystkie zdarzenia, ale nie zrobił wszystkiego – stwierdził sędzia Krzysztof Matysiak. – Powinien zadzwonić do Olsztyna i poprosić o pomoc, nawet mając świadomość tego, że nic by nie wskórał – dodał.

Andrzej J. został skazany za to, że odprawił z kwitkiem małżeństwo Marlenę i Tomasza W., którzy kilka godzin przed linczem przyszli na policję prosić o pomoc. Na ich podwórku recydywista C. wszczął awanturę i zranił gospodarza. Obrońca J. przekonywał, że państwo W. mówili tak chaotycznie, że z ich relacji nie wynikało, by Józef C. po zakończonej już awanturze nadal zagrażał mieszkańcom wsi. – Poza tym Tomasz W. kilka godzin po wizycie na komisariacie brał udział w linczu i państwu W. zależy na tym, by jak najmocniej obciążyć policjantów. Dlatego proszę sąd o ostrożną ocenę ich zeznań – apelował adwokat Rajmund Żuk.

I tu sąd miał inne zdanie. – Andrzej J. powinien z urzędu zająć się takim zdarzeniem – stwierdził sędzia.

W uzasadnieniu wyroku sędzia podkreślał, że trzeba rozdzielić zaniedbanie obowiązków przez oskarżonych policjantów od samego zlinczowania przez mieszkańców Włodowa Józefa C. – To dwa różne zdarzenia, ludzie we wsi odpowiedzą za to, co zrobili – mówił sędzia Matysiak.

Akt oskarżenia przeciw sprawcom linczu nie jest jeszcze gotowy.

Źródło: gazeta.pl


  1. Thor Steinar (Odpowiedz na ten komentarz) Dodano: czwartek, 16.03.2006 O godzinie: 8 : 27

    Nie mogę w to uwierzyć . Kolesiom z Włodowa przybiją pewnie po dyszce albo
    lepiej , a dla tych pał parę miechów w zawieszeniu . Przecież to paranoja jakaś
    jest . To ma być prawo i sprawiedliwość ? Gdyby wypełniali prawidłowo swoje
    obowiązki to cała sytuacja najprawdopodobniej potoczyła by się zupełnie inaczej
    .To na nich spoczywa winna , i to oni powinni poczuć smak kary . Pozdro
    środkowym palcem dla wszystkich pajaców w kamizelkach burdelkach !!!


0

Pamiętaj! Dodając komentarz odpowiedasz za jego treść!